"Trzy i pół roku w rządzie. Niemal nieustannie w samolocie między Gdańskiem a Warszawą. Weekendy długości od trzech i pół do czterech dni. Polski premier nawet kryzysami w państwie zarządza z Trójmiasta, a rządowe samoloty traktuje jak taksówki" - czytamy w tygodniku "Wprost".
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/cztery-dni-weekendu-tuska-samoloty-traktuje-jak-ta,1,4265579,wiadomosc.html